Po emisji najnowszego odcinka “Kuchennych rewolucji” zawrzało w sieci. Internauci nie przebierali w słowach, komentując to, co zobaczyli w warszawskiej restauracji. Teraz właściciel “Kolejki po bryzol” odpowiedział na krytykę i zdradził, jak naprawdę wygląda sytuacja po wizycie Magdy Gessler.
“Kuchenne rewolucje”. Właściciel restauracji reaguje na burzę w sieci
Po emisji odcinka programu “Kuchenne rewolucje” z warszawskiej Saskiej Kępy w internecie pojawiło się mnóstwo komentarzy dotyczących stanu kuchni sprzed rewolucji. Właściciel lokalu “Kolejka po bryzol”, pan Andrzej, nie zamierza jednak unikać tematu. W rozmowie z “Faktem” przyznał, że rzeczywiście w restauracji nie było czysto.
Był brud. Nie będę mówił, że nie. Teraz mamy wysprzątane, utrzymujemy porządek. Nie ma problemu – wyznał.
Jak podkreśla, większość uchybień została już dawno naprawiona.
Ta jedna kuchenka, którą było widać w programie, została usunięta. Czekamy teraz tylko na sanepid, wszystko jest w porządku – dodał.
Właściciel wprost o kulisach realizacji programu TVN
Choć reakcje internautów były skrajne, pan Andrzej nie żałuje udziału w programie. Wręcz przeciwnie, uważa, że całość była dla niego pozytywnym doświadczeniem.
Odcinek odbieram bardzo pozytywnie. Myślałem tylko, że pokażą więcej śmiesznych scen, ale to okroili – powiedział w rozmowie ze wspomnianym portalem.
Właściciel przyznaje jednak, że sam inaczej zmontowałby materiał TVN. – Ja bym tam podłączył więcej zabawnych urywek. Wyszedłby typowy serial komediowy typu “13. posterunek” – żartuje. O samej Magdzie Gessler wypowiada się z uznaniem.
Współpraca bardzo pozytywna. Dzięki Magdzie Gessler jest lepiej. Po to to wszystko robiliśmy – podkreśla.
W sieci pojawiła się masa komentarzy
Po emisji programu w sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy dotyczących stanu kuchni przed metamorfozą. Wśród opinii można było przeczytać:
Przecież tam był brud kilkuletni,
Nie dziwię się, że kobieta rzuca talerzami w tym programie,
Jak ludzie się nie wstydzą publicznie pokazywać taki brud?
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje aktor “Nocy i dni”, “Klanu” czy “Vinci”. Jego ojciec też był aktorem
Właściciel “Kolejki po bryzol” zachowuje jednak spokój i zaprasza wszystkich, aby sami przekonali się o efektach zmian.
Komentują to, co było, a nie to, jak jest. Nie mam nic do ukrycia. Zapraszam serdecznie, żeby zobaczyć, jak wygląda teraz – mówi w rozmowie z “Faktem”.
Przypomnijmy, że Magda Gessler odwiedziła lokal w 7. odcinku 31. sezonu “Kuchennych rewolucji”. Dawny “Bar Alpejski” przeszedł gruntowną metamorfozę i zyskał nową nazwę – “Kolejka po bryzol”. Kolacja finałowa zakończyła się sukcesem, a kilka tygodni później restauracja otrzymała od Magdy Gessler pozytywną ocenę.