Wokół panowała cisza, jedynie sporadyczne szlochy przerywały ceremonię pożegnania.
Krewni i przyjaciele opłakiwali Olega, a jego matka, ledwo mogąca utrzymać się na nogach, stała najbliżej wszystkich, nie odrywając wzroku od trumny syna.
Wokół panowała cisza, jedynie sporadyczne szlochy przerywały ceremonię pożegnania.
Krewni i przyjaciele opłakiwali Olega, a jego matka, ledwo mogąca utrzymać się na nogach, stała najbliżej wszystkich, nie odrywając wzroku od trumny syna.