Zdjęcie zarejestrowane na jednej z dróg ekspresowych w województwie śląskim błyskawicznie podbija internet. Widok, który uchwycił przejeżdżający kierowca, rozbudził emocje tysięcy internautów — od rozbawienia, przez konsternację, aż po poważne obawy. Co dokładnie przedstawia ta nietypowa scena z trasy S1?
Zdjęcie z S1 zszokowało internautów
Zwykły filmik i zdjęcie wykonane na jednej z polskich dróg wystarczyło, by wywołać prawdziwą burzę w mediach społecznościowych. Internauci przecierali oczy, nie dowierzając, że to, co widzą, jest prawdziwe. Sytuacja została zarejestrowana w województwie śląskim, a jej bohaterem był jeden z kierowców, który — jak się szybko okazało — nie przejdzie niezauważony.
Na pierwszy rzut oka zdjęcie wydaje się być typowym ujęciem z trasy szybkiego ruchu. Dopiero po chwili przyglądania się można dostrzec coś, co wywołuje uśmiech, ale i niepokój. W komentarzach zaroiło się od opinii – od pełnych podziwu, po mocno krytyczne. Jedni widzieli w tym przykład „polskiej zaradności”, inni – poważne zagrożenie. Nie da się ukryć: ten przypadek to dowód na to, że kierowcy w Polsce wciąż potrafią zaskakiwać.
Szokujący widok na S1
To nie żart, ani tym bardziej fotomontaż. Na ekspresowej trasie S1, w okolicy miejscowości Kalna (woj. śląskie), jeden z kierowców osobowego suzuki postanowił przetransportować długą rurę PVC w dość niekonwencjonalny sposób. Rura wystawała jednocześnie przez boczne okno i przez otwarty bagażnik samochodu, wyraźnie przekraczając obrys pojazdu.
Zdarzenie uwiecznił przypadkowy kierowca – pan Konrad – który nie mógł uwierzyć własnym oczom. Zdjęcie opublikowano na profilu „Żywiec112”, a jego opis dodatkowo podkręcił emocje: „Mówi się, że gabaryty jadą nocą. Niestety, nie tym razem”. Zdjęcie szybko stało się viralem – zebrało ponad 1 tys. reakcji i setki komentarzy. Internauci nie kryli zaskoczenia, ale i… rozbawienia.
W sieci pojawiły się komentarze typu: „Trochę auto za krótkie, reszta ok”, „Da się? Da”, „To jest klasyk: Polak potrafi”, „Stówa w kieszeni – i po co przepłacać”. Nie zabrakło też głosów bardziej krytycznych, wskazujących na potencjalne niebezpieczeństwo, jakie stwarzał wystający ładunek. Choć na pierwszy rzut oka cała sytuacja wydaje się być humorystyczna, w rzeczywistości mogła zakończyć się bardzo poważnie. Wystarczyła byle dziura w jezdni albo gwałtowne hamowanie, by rura zamieniła się w niebezpieczny pocisk.