Tragiczne informacje obiegły Polkę. Klub przekazał wiadomość o śmierci swojego piłkarza. Była to niespodziewana tragedia, ponieważ zaledwie pięć dni wcześniej wybiegł on w podstawowym składzie drużyny w ważnym meczu.
Nie żyje polski piłkarz
3 października klub Victoria Bielcza poinformował w mediach społecznościowych o śmierci Janusza Mieszkowskiego. W poruszającym wpisie podkreślono żal i niedowierzanie, jakie towarzyszą całej społeczności piłkarskiej.
Zawodnik był ważną częścią zespołu i cieszył się ogromnym szacunkiem wśród kolegów z drużyny. Jego nagła śmierć sprawiła, że klub i kibice znaleźli się w głębokiej żałobie.
Ostatni mecz w barwach Victorii
Jeszcze 28 września Janusz Mieszkowski wystąpił w meczu wyjazdowym Victorii Bielcza przeciwko drużynie Jastrzębia Łoniowa. Zagrał od pierwszej minuty, przyczyniając się do zwycięstwa swojego zespołu 4:2.
Dla wielu osób to spotkanie pozostanie symboliczne. Nikt nie przypuszczał, że będzie to ostatni raz, kiedy zawodnik pojawi się na boisku.
Pożegnanie i pamięć
W specjalnym komunikacie klub oddał hołd swojemu piłkarzowi, podkreślając, że pamięć o nim pozostanie żywa w sercach całej społeczności.
Jasiek, my nigdy o Tobie nie zapomnimy – napisano we wzruszającym wpisie.
Choć przyczyna śmierci nie została ujawniona, jedno jest pewne – strata Janusza Mieszkowskiego na zawsze zapisze się w historii Victorii Bielcza, a jego postać pozostanie symbolem oddania i pasji do futbolu.