W niewielkiej wsi pod Koninem doszło do zdarzenia, które wstrząsnęło całą Polską. W przydomowym zbiorniku na szambo znaleziono ciała 32-letniej kobiety i jej dwóch córek. Nieoficjalnie ustalono, że matka zostawiła list pożegnalny. Co mówią śledczy i jakie ustalenia mogą okazać się kluczowe?
32-latka i jej córeczki znalezione w szambie
Do tragedii doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. To mąż 32-letniej kobiety i ojciec dziewczynek wezwał służby po tym, jak zauważył krew przy otwartej klapie zbiornika na szambo. Na miejscu znaleziono ciała kobiety oraz jej córek w wieku 6 i 7 lat. Pomimo podjętej reanimacji, życia dzieci nie udało się uratować.
Nieoficjalne informacje wskazują, że kobieta mogła wcześniej przygotować się do dramatycznego kroku – w jej domu znaleziono list pożegnalny. Na ten moment organy śledcze nie potwierdzają oficjalnie takiego znaleziska, a tym bardziej nie ujawniają jego treści. Prokuratura jednak ostrożnie podchodzi do tego wątku, podkreślając, że wszystkie hipotezy wciąż są badane.
Wstrząs dla mieszkańców i apel o wsparcie
Mieszkańcy Helenowa Pierwszego są wstrząśnięci tragedią, która wydarzyła się w ich spokojnej dotąd społeczności. Choć pojawiają się różne spekulacje, lokalne władze apelują o cierpliwość i szacunek wobec rodziny ofiar. W takich sytuacjach – podkreślają – łatwo o krzywdzące plotki, które nie pomagają w żałobie.
W obliczu tak dramatycznych wydarzeń eksperci przypominają, że osoby zmagające się z kryzysem psychicznym mogą skorzystać z pomocy specjalistów i telefonów wsparcia. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia konieczne jest wezwanie pomocy pod numerem 112 lub 997. To ważny element rozmowy o tragedii, która pokazuje, jak dramatyczne konsekwencje może mieć brak wsparcia w najtrudniejszych momentach.