W piątek 15 sierpnia, około godziny 21:36, na drodze krajowej nr 57 między Bisztynkiem a Wozławkami (województwo warmińsko-mazurskie) doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 37-letni strażak ochotnik i jego 2-letni synek. Ciężko ranna natomiast została partnerka mężczyzny. Podczas sobotniej modlitwy ksiądz z miejscowej parafii ujawnił wstrząsającą prawdę o kobiecie.
Dramat na drodze
To była porażająca tragedia. Audi najechało z dużą siłą na tył Skody, którą podróżowała trzyosobowa rodzina: matka prowadząca auto, 37-letni mężczyzna – jej partner oraz ich dwuletni synek. Siła uderzenia była tak ogromna, że samochód wypadł z drogi i został poważnie uszkodzony.
Pomimo natychmiastowej akcji ratunkowej z udziałem straży pożarnej, zespołów ratownictwa medycznego i policji, nie udało się uratować życia mężczyzny i jego małego synka. Zmarli na miejscu.
Mieszkańcy opłakują tragedią
Ofiarą wypadku był 37-letni Zbigniew, strażak-ochotnik z OSP Wozławki, oraz jego dwuletni syn Hubert. Ich śmierć wstrząsnęła lokalną społecznością. Na oficjalnym profilu jednostki OSP pojawiły się poruszające kondolencje:
Z głębokim smutkiem i żalem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszego druha strażaka śp. Zbigniewa wraz z dzieckiem. Rodzinie oraz najbliższym składamy najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia
Ksiądz zdradził to podczas mszy
Kierująca Skodą 35-letnia kobieta została ciężko ranna i trafiła do szpitala. Jej stan lekarze określają jako bardzo poważny.
Podczas sobotnich modlitw w lokalnej parafii ksiądz ujawnił, że kobieta była w ciąży. Informacja ta – choć nieoficjalna – sprawia, że dramat rodziny i całej społeczności jest jeszcze głębszy. Wierni zgromadzeni na nabożeństwie modlili się za jej życie oraz nienarodzone dziecko.
W tym wypadku zginęły dwie osoby. Ojciec, młody człowiek i jego dwuletni synek Hubert. Ich rodzina przeżywa teraz bardzo trudne doświadczenie. Tak naprawdę to nie tylko dwie osoby, bo jeszcze partnerka życiowa tego młodego człowieka jest w stanie błogosławionym i w tej chwili jest w szpitalu w Olsztynie. Czy już wie, że mąż nie żyje i jej synek? – mówił podczas sobotniej koronki do Miłosierdzia Bożego ksiądz z parafii św. Macieja Apostoła i Najdroższej Krwi Pana Jezusa w Bisztynku, cytowany przez “Fakt”.
Sprawca wypadku, 35-letni mieszkaniec gminy Bisztynek, uciekł z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany przez policję po około półtorej godziny w swoim miejscu zamieszkania. Badania wykazały, że miał we krwi około 1,5 promila alkoholu. Prokuratura podkreśla, że konieczne są dalsze ustalenia, aby jednoznacznie określić jego stan w chwili wypadku.
Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia za spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym, a jeśli zostanie potwierdzone, że prowadził pod wpływem alkoholu – kara może sięgnąć nawet 20 lat.