Gdynia: auto wjechało w witrynę restauracji. 16-latka ranna

Niedzielne popołudnie w centrum miasta zostało gwałtownie przerwane przez huk tłuczonego szkła. W Gdyni doszło do niebezpiecznego incydentu, w którym auto osobowe z impetem staranowało front lokalu gastronomicznego. Dwie osoby trafiły do szpitala, służby analizują przebieg zdarzenia.

Charakterystyka wypadków na polskich drogach
Niecodzienny rodzaj wypadków drogowych
Kierowca wjechał w witrynę restauracji
Wypadki na polskich drogach
Polskie statystyki drogowe, choć z roku na rok ulegają powolnej poprawie, wciąż plasują nas w czołówce państw Unii Europejskiej pod względem liczby niebezpiecznych zdarzeń drogowych. Wypadki w terenie zabudowanym stanowią specyficzną kategorię zagrożeń, w której, w przeciwieństwie do autostrad czy dróg ekspresowych, ofiarami padają często niechronieni uczestnicy ruchu lub osoby przebywające w budynkach. Fizyka zderzenia samochodu z infrastrukturą miejską jest bezlitosna. Pojazd ważący średnio półtorej tony, poruszający się nawet z dozwoloną prędkością 50 km/h, posiada energię kinetyczną zdolną do zburzenia lekkich ścian działowych czy zdruzgotania witryny sklepowej, która nie stanowi żadnej bariery dla rozpędzonej masy stali.

Gdy dochodzi do utraty kontroli nad pojazdem w ścisłym centrum miasta, skutki materialne i społeczne są zazwyczaj znacznie bardziej skomplikowane niż w przypadku kolizji dwóch aut na skrzyżowaniu. Zniszczenia powodowane przez takie wypadki obejmują nie tylko uszkodzenia samego pojazdu, ale dewastację mienia o znacznej wartości. Witryna sklepu czy restauracji, często wykonana ze specjalistycznego szkła hartowanego, wraz z wyposażeniem wnętrza, generuje straty idące w dziesiątki, a nierzadko setki tysięcy złotych.

Do tego dochodzi paraliż działalności gospodarczej przedsiębiorcy, którego lokal został zniszczony, oraz skomplikowane procedury odszkodowawcze. Ubezpieczyciele w takich sytuacjach prowadzą drobiazgowe dochodzenia, analizując każdą sekundę poprzedzającą uderzenie, aby ustalić, czy winę ponosi wyłącznie kierowca, czy może zawinił stan techniczny pojazdu lub infrastruktura drogowa. Wypadki, w których samochód “wchodzi” do wnętrza budynku, choć statystycznie rzadsze, są jednymi z najbardziej spektakularnych i groźnych w skutkach, ze względu na całkowite zaskoczenie osób znajdujących się wewnątrz, które nie mają szans na reakcję obronną.

Te wypadki nie zdarzają się często
Analizując przyczyny, dla których kierowcy wjeżdżają w budynki, przystanki czy witryny sklepowe, eksperci do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego wskazują na kilka powtarzających się schematów. Wbrew powszechnej opinii, nie zawsze jest to nadmierna prędkość czy brawura, choć te czynniki niezmiennie pozostają głównymi zabójcami na polskich drogach. W warunkach miejskich, przy manewrowaniu czy parkowaniu, do głosu dochodzą prozaiczne błędy ludzkie, wynikające z dekoncentracji, zmęczenia lub nagłego pogorszenia stanu zdrowia. Najczęstsze błędy Polaków za kierownicą w strefach zurbanizowanych to przede wszystkim korzystanie z urządzeń mobilnych, które odwraca uwagę od otoczenia w kluczowych momentach, oraz błędna ocena odległości i własnych umiejętności.

W przypadku wjechania w witryny sklepowe czy budynki użyteczności publicznej, nierzadko mamy do czynienia z mechanizmem pomylenia pedałów gazu i hamulca, zjawiskiem, które może dotyczyć zarówno kierowców starszych, jak i tych niedoświadczonych, zestresowanych nagłą sytuacją drogową. Wystarczy ułamek sekundy paniki, by zamiast zatrzymać pojazd przed przeszkodą, gwałtownie przyspieszyć, taranując wszystko na swojej drodze. Inną przyczyną są nagłe zasłabnięcia, omdlenia czy ataki chorób przewlekłych, które całkowicie wyłączają świadomość kierującego. W takich momentach samochód staje się bezwładnym pociskiem.

Nie można też pominąć kwestii stanu technicznego pojazdów poruszających się po polskich drogach, awarie układu hamulcowego czy kierowniczego, choć rzadsze dzięki obowiązkowym przeglądom, wciąż mogą prowadzić do katastrofalnych w skutkach zdarzeń w gęstej zabudowie miejskiej. To właśnie splot nieszczęśliwych okoliczności i momentalna utrata kontroli doprowadziły do dramatycznych scen, które rozegrały się w niedzielne popołudnie na Pomorzu.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *