Piątkowy poranek na Mazurach przyniósł dramat, który na długo zapadnie w pamięci mieszkańców regionu. Na jednej z lokalnych dróg doszło do poważnego wypadku, w wyniku którego zginęła jedna osoba. Widok z miejsca zdarzenia mrozi krew w żyłach. Służby przez wiele godzin pracowały na miejscu, ustalając przyczyny tragedii.
Hyundai roztrzaskał się na drzewie
Do dramatu doszło w piątek około godziny 11:30 na lokalnej drodze w miejscowości Sulimy, zaledwie kilka kilometrów od Giżycka. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 54-letnia kierująca pojazdem marki Hyundai, jadąc w kierunku Giżycka, rozpoczęła manewr wyprzedzania.
Z nieustalonych przyczyn zjechała jednak na pobocze, tracąc panowanie nad pojazdem, który z impetem uderzył w drzewo. Siła uderzenia była na tyle potężna, że z pojazdu wypadł silnik, a karoseria samochodu została doszczętnie zniszczona.
Kobieta zginęła na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń – poinformowała asp. szt. Iwona Chruścińska z giżyckiej komendy.
Policjanci oraz służby ratunkowe natychmiast zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Pod nadzorem prokuratora prowadzone są intensywne czynności mające na celu ustalenie dokładnych okoliczności wypadku. Ruch na trasie może być czasowo utrudniony.
Seria wypadków w powiecie giżyckim
To nie pierwszy niebezpieczny wypadek na terenie powiatu giżyckiego w ostatnich dniach. Dzień wcześniej, w czwartek (10 lipca), około południa w miejscowości Siedliska doszło do dachowania pojazdu osobowego. 29-letni kierowca audi, próbując uniknąć zderzenia z pojazdem wyprzedzającym „na czołówkę”, zjechał na pobocze.
Niestety, stracił panowanie nad autem, które następnie dachowało w przydrożnym rowie. Na szczęście zarówno kierowcy, jak i pasażerce nic poważnego się nie stało. Oboje opuścili pojazd o własnych siłach.
Jeszcze tego samego dnia, tuż przed godziną 17:00, doszło do kolejnego groźnego incydentu, tym razem na drodze krajowej nr 63, na wysokości miejscowości Kąp. 44-letnia kobieta kierująca fordem, podróżująca z pasażerem i 4-letnim dzieckiem, straciła panowanie nad pojazdem w trudnych warunkach atmosferycznych.
Auto obróciło się, zjechało z drogi i uderzyło w drzewo. Choć kobieta i dziecko nie odnieśli obrażeń, 44-letni pasażer musiał zostać przetransportowany do szpitala.
Apel służb
Policja apeluje do wszystkich kierowców poruszających się po drogach Warmii i Mazur, by zachowali szczególną ostrożność, zwłaszcza w okresie wakacyjnym. Słoneczna pogoda, tłumy turystów i zwiększony ruch mogą sprzyjać niebezpiecznym manewrom.
Tragiczny wypadek w Sulimach to bolesne przypomnienie, jak łatwo w jednej chwili może dojść do tragedii. 54-letnia kobieta nie wróci już do domu.